Lato za nami, czas więc na krótkie podsumowanie tegoo, co się wydarzyło.

Do zwierzaków urodzonych latem w naszym zoo w pierwszej kolejności trzeba zaliczyć zwierzęta, które przyszły na świat w naszym ogrodzie na przełomie czerwca i lipca. Pierwsze urodziły się dwa samce lamy. Opiekunowie zdecydowali się nadać im imiona nawiązujące do dni ich narodzin – Lunes (hiszp. poniedziałek) oraz Domingo (hiszp. niedziela). Maluchy są wyjątkowe dzięki swojemu jednolitemu, białemu ubarwieniu. Dzięki niemu nie sposób przeoczyć ich na wybiegu, który dzielą z wielbłądami. Ich temperamentu również nie można pominąć. Młode nie odstępują się na krok i uwielbiają zabawy z Gobi – naszą małą samicą wielbłąda dwugarbnego.

Trzecim zwierzakiem urodzonym w na przełomie czerwca i lipca jest samica osła europejskiego – Michalinka. Można ją zobaczyć na wybiegu wraz z osłami i kozami. Oślątko odziedziczyło po swoim ojcu - ośle Michale - nie tylko imię, ale też wyjątkowy, szarobrązowy kolor sierści.

Kolejne letnie narodziny miały miejsce już w sierpniu - 18 sierpnia opiekunów zwierząt kopytnych spotkała niezwykle miła niespodzianka - na świat przyszła sika wietnamska, a dwa tygodnie później urodziły się kolejne dwa młode tego gatunku. Takie letnie narodziny były wydarzeniem zaskakującym, gdyż samice tych azjatyckich jeleni rodzą swoje młode zwykle na przełomie lutego i marca.

Sierpień upłynął jednak pod znakiem przyjazdów nowych zwierzaków. Już na początku miesiąca przybyła do nas z Poznania para karakali. Te wyjątkowe koty przebywają u nas tymczasowo, w charakterze depozytu Policji. Po odbyciu obowiązkowego okresu kwarantanny zamieszkały na ekspozycji sąsiadującej z klatką panter śnieżnych.

Nowym mieszkańcem zoo została również 5-letnia samica geparda - Mambo, która przyjechała do nas z ogrodu zoologicznego w Opolu. Mambo poznaje właśnie swoje nowe terytorium. Za jakiś czas samica dołączy do mieszkających obecnie na sąsiednim wybiegu samców - Ignisa i Mayi'ego. Ich opiekunowie mają ogromną nadzieję, że zwierzęta przypadną sobie do gustu.

Od niedawna, na jednym, wspólnym wybiegu można też zobaczyć lwy - dwie samice i samca, które jeszcze kilka tygodni temu przebywały w rozdzieleniu. Proces ich połączenia nie był łatwy, odnalezienie się w swoim towarzystwie zajęło zwierzętom trochę czasu. Stopniowe próby oswajania lwów ze sobą zakończyły się jednak sukcesem i dziś tworzą już zgrane ze sobą stado. Kto wie, może za jakiś czas poinformujemy o narodzinach jednych z dużych kotów? Szczerze na to liczymy!

Tymczasem we wrześniu na świecie pojawił się pierwszy potomek naszej pary wigoni. Już wiadomo, że młoda wikunia to samiczka i choć z powodu pogody pierwsze dni życia spędziła w zadaszonym pomieszczeniu, obecnie dumnie paraduje po wybiegu w towarzystwie swojej opiekuńczej matki. Hodowla wikunii w europejskich ogrodach zoologicznych jest od lat koordynowana w ramach programu EEP. Odradzajaca się obecnie populacja tego gatunku, przez setki lat narażona była na polowania - głównie dla skór i mięsa.

Niedawno w naszym zoo zamieszkała również para lwiatek złotogłowych, które przyjechały do nas z zoo w Karlsruhe w Niemczech. Te niewielkie pazurkowce również objęte są Europejskim Programem Hodowlanym, a ich dzika populacja jest zagrożona wymarciem głównie na skutek wycinania brazylijskiego Lasu Atlantyckiego pod uprawy kakaowców. Razem z lwiatkami, w zoo pojawiła się także samica kukabury chichotliwej, która - mamy nadzieję - godnie zastąpi naszą padłą niedawno kukaburę.